Italia Giorno 4 Lago di Garda - Via Del Ponage, Pregasina


    Dziś rowerowa Garda. Obieramy trasę Via del Ponale. To prawdziwy klasyk wśród tutejszych dróg. Tak informują niemal wszystkie przewodniki. „Kto tutaj, na Sentiero del Ponale, nie poczuje radości z jazdy na rowerze górskim, ten powinien poszukać sobie jakiegoś innego hobby...”. 
 
Trasa wykuta jest w skalnej ścianie. 

    Droga ta wiele lat temu stanowiła główne połączenie z Rivy del Garda i doliny Valle di Ledro. Została zbudowana przez Giacomo Cisa w latach 1845-1851. Uważano ją za arcydzieło inżynierii. Zagłębiając się bardziej w historię okazało się że droga ta stanowiła cześć grupy fortyfikacji w celu obrony Alto Garda. Można zauważyć wiele Austro-Węgierskich strzelnic, tuneli oraz murów obronnych, których używało ówczesne wojsko. Najpierw, aby zapobiec zejściu wojsk garisldowskich w kierunku Valle di Ledro, a następnie w celu obrony granicy z Włochami przed wybuchem wojny.W 1999 roku na drodze tej obsunęła się ziemia. Do 2004 roku trasa ta była zamknięta. Na szczęście została odbudowana, w nieco zmienionej postaci. Obecnie jest wąską szutrową drogą. Wzdłuż ścieżki rozpościerają się niesamowite widoki na jezioro. 

Co chwilę zatrzymujemy się by zrobić zdjęcie.

    W tak pięknych okolicznościach przyrody nie sposób być obojętnym na krajobraz, który nas otacza. 

    Droga jest dość łagodna, jedzie się przyjemnie. Co jakiś czas przejeżdżamy przez tunele wykute w skałach. 

    Przywołało to wspomnienia z Czarnogóry, gdyż wiodą tam równie podobne trasy rowerowe ubarwione takimi samymi tunelami. W pewnym momencie szutrowa trasa kończy się i pojawia się asfalt oraz przydrożna knajpka usytuowana na klifie. 

    Jest to oaza dla wszystkich podążających w tym kierunku. Szczególnie dla rowerzystów. Można uzupełnić tutaj zapas picia oraz odpocząć w cieniu parasola spoglądając na błękitną taflę jeziora. Zaraz za knajpką  pojawia się roztaj dróg. W prawo trasa biegnie na Lago di Ledro natomiast w lewo na Pregasinę. My obieramy tą drugą opcję. Po około godzinie docieramy do posągu La Madonnica. 

Widok ze szczytu jeszcze piękniejszy niż z dolnych partii podjazdu. 

    Chwila odpoczynku, kilka zdjęć i wracamy tą samą drogą którą wjeżdżaliśmy. Teraz już tylko zjazd i powrót na legendarną trasę. Docieramy do miasta Riva del Garda i oczywiście kierunek restauracja. Chwilę szukamy odpowiedniego miejsca i wybieramy takie, które usytuowane jest nad samym brzegiem jeziora. A co jemy? Oczywiście pizzę. W końcu jesteśmy we Włoszech. Po pysznym obiedzie wracamy na camping. Szybko się przebieramy i udajemy się na plaże, aby zakosztować kąpieli w ciepłych wodach Gardy.



Dystans: 22,83 km. w czasie 2 h. i 5 min. Strava




Komentarze

Popularne posty