Italia Giorno 3 Lago di Garda - Torbole
Idąc według planu, który stworzyłem kilka
miesięcy temu, a który zmieniał się co chwilę, dzisiejszy dzień miał być dniem
ataku na przełęcz Stelvio. Jednakże dzięki temu, iż udało nam się dojechać do
Włoch w ciągu jednego dnia, zyskujemy dodatkowy urlopowy czas do wykorzystania.
Mało tego, po zdobyciu przełęczy przewidywałem dzień odpoczynku. Jednak będąc w
tak urokliwym miejscu nie sposób siedzieć bezczynnie.
Budzimy się po szóstej, chwilę leżymy i
powoli szykujemy się zaczynając od śniadania na łonie natury. Noc była w miarę
ciepła.
Poranek przywitał nas nieporównywalnie wyższą temperaturą niż wczoraj.
Rozglądamy się dookoła spoglądając na ośnieżone szczyty masywu przełęczy
Stelvio. Dziś nad górami wiszą chmury zwiastujące złą pogodę. Bardzo się
cieszymy, że wczoraj udało nam się tam wjechać. Chodź dalej to do nas nie
dociera. Chwilę po dziesiątej wyruszamy w kolejne
miejsce docelowe, aby zrealizować dalszą część planu wyprawy. Trafoi żegna nas
deszczem. Spoglądamy jeszcze za siebie i wspominamy wczorajszy wysyłek oraz
piękno krajobrazu jaki dane nam było zobaczyć przy doskonałych warunkach
pogodowych. Może jest mały niedosyt, że nie udało nam się zjechać ze Stelvio na
Szwajcarską stronę, ale trzeba było mierzyć siły na zamiary. Nie ma co rozpamiętywać
tego co nie wyszło. Może jeszcze kiedyś tu wrócimy i przejedziemy również tamtą
trasą.
Tym czasem kierujemy się do miejsca o którym już wiele słyszałem. Podobno
jest tam dużo ścieżek rowerowych oraz Via Ferrat z pięknymi widokami. Jednym
słowem raj dla rowerzystów. Zarówno amatorów jak profesjonalistów.
Przed nami zaledwie 200 km jazdy. Przed
piętnastą docieramy do miejscowości Nago-Torbole na kamping Al-Cor nad Lago di
Garda (czyli jezioro Garda). Nasze pierwsze wrażenia jeszcze z auta to … Wow.
Brak
słów by to opisać. To trzeba po prostu zobaczyć.
Jezioro Garda ma powierzchnię 370
kilometrów kwadratowych, maksymalnej długości 55 kilometrów i szerokości 4 do
12 kilometrów. Długość linii brzegowej to 158,4 kilometra, a maksymalna
głębokość to 346 metrów. Lustro wody to 65 m n.p.m.
Lago di Garda leży w granicy trzech
prowincji Włoch: Trydent, Werona i Brescia. Do 1918 roku północna część
należała do Austro-Węgier. Nazwa jego pochodzi od miejscowości Garda. Wcześniej
do XII wieku nosiło nazwę Lago Benàco. Jest największym i najczystszym jeziorem
tego kraju. Północna część jest węższa, otoczona górami, która większości
należy do alpejskiego łańcucha Gruppo del Baldo z łańcucha Prealpi Gardesane. A
południowa, szersza i znajduje się na przedpolu gór. Więc jaki się nasuwa
wniosek? Tu gdzie my jesteśmy powinno być zimniej. Jednak odczuwalna
temperatura jest wystarczająco komfortowa by czuć się nad jeziorem jak w
klimacie śródziemnomorskim.
Jesteśmy na kampingu, o dwa dni za wcześnie.
W myślach pojawia się pytanie czy będzie możliwe, aby zakwaterować się już dziś?
W niepewności, lecz z nutką nadziei idziemy
do recepcji. Po krótkiej wymianie zdań okazuje się że pokój który mamy
zarezerwowany za dwa dni, jest wolny już dzisiaj, więc nie ma problemu, aby już
się w nim rozgościć. Nie macie pojęcia jaka była nasza radość. Jak na razie
wszystko idzie po naszej myśli.Udajemy się do Camera nr 3. Wypakowujemy
parę rzeczy z auta, szybko się ogarniamy i ruszamy na spacer, aby z bliska
zobaczyć to przecudne jezioro. Okazuje się, że z naszego campingu jest
bezpośrednie wyjście na plaże dzięki temu mamy do jeziora dosłownie chwilę.
Oczywiście po krótkim rekonesansie zatrzymujemy się w przytulnej knajpce w
stylu surferskim, aby zakosztować włoskich specjałów.
Po przepysznym posiłku wracamy
nad Gardę,
aby rozkoszować się pięknem zachodzącego słońca odbijającego się w
spokojnej tafli jeziora.
Komentarze
Prześlij komentarz