Wyprawa 2021 Via Ferrata

    Dzisiejsze prognozy pogody zapowiadają kolejne przejściowe zachmurzenia i przelotne opady deszczu. Czy się sprawdzą? Zobaczymy. Nie zastanawiając się długo, by nie tracić czasu, z samego rana wyruszamy na Via Ferrate. Kierujemy się na znany nam mały parking w Sperone w wiosce Biacesa di Ledro 418 m n.p.m. Tu zaczyna się szlak którym podążaliśmy dwa lata temu na Cima Capi. Tym razem postanawiamy pójść na Cima Rocca. Z parkingu ruszamy szlakiem 417, który początkowo prowadzi przez wioskę. Po chwili docieramy do rozstajów szlaków.

    Wybieramy drogę na wprost. Utwardzony kamieniami szlak pnie się w górę w gęstym lesie. Coś mi nie daje spokoju. Idziemy już ponad trzydzieści minut, a podejście pod Via Ferrate zajmuje zaledwie dwadzieścia minut. Okazuje się, że na rozstaju szlaków powinniśmy skręcić w prawo, lecz zmyliło mnie to że tędy prowadzi szlak na Cima Capi. Po chwili jednak znajdujemy boczną wąską ścieżkę, która powinna doprowadzić nas do Via Ferraty. W końcu udaje nam się do niej dojść. Pokonujemy kilka odcinków łatwymi zakosami ubezpieczonymi stalową liną.

    Wchodzimy na płaskowyż na którym znajduje się mały kościółek San Giacomo 858 m n.p.m. Jest to dobre miejsce na odpoczynek, lecz my idziemy dalej. Tuż nad kościółkiem szlak  prowadzi  wzdłuż okopów i tuneli, które zostały zbudowane przez Austriaków, podczas Pierwszej Wojny Światowej. Ta góra w 1916 roku była świadkiem nieudanej próby zdobycia przez Włochów pozycji zajmowanych przez Austriaków. Pierwszy tunel jest stosunkowo krótki.

    Jesteśmy teraz na austriackich pozycjach, gdzie światło przenika przez boczne okna wydrążone w skale. Po chwili docieramy do metalowej dwunastometrowej drabinki, co pozwala na wyjście z tunelu.

    Kontynuujemy wędrówkę między drzewami. Po chwili dochodzimy do drugiego tunelu, który jest nieco dłuższy, ale pokonuje się go dość szybko. Po wyjściu z tunelu podchodzimy kawałek  Via Ferratą i kierujemy się do kolejnego rozwidlenia szlaków. Podążamy szlakiem 471a, który prowadzi bezpośrednio na szczyt Cima Rocca 1089 m n.p.m. Ze szczytu rozpościera się widok na Jezioro Garda, na miasteczko Riva del Garda. Na pierwszym planie widać wzniesienie Cima Capi.

    Spędzamy tu dłuższą chwile. Zadaje sobie pytanie który z szczytów jest ciekawszy? Cima Rocca czy Cima Capi? Jeden i drugi szczyt ma swój urok. Cima Capi ma atrakcyjniejszą Via Ferratę i ciekawsze widoki. Natomiast na Cima Rocca Via Ferrata jest bardzo prosta o niskiej wycenie, bez większych wrażeń, wiodąca raczej lasem bez specjalnych widoków. Jedynie tunele przez, które wiedzie szlak sprawiają, że pojawia się zaciekawienie co zastanie nas dalej. Dodam, że obydwie Via Ferraty można przejść w jeden dzień. Ze szczytu schodzimy drugą stroną, szlakiem 471, który prowadzi prosto do trzeciego 300 metrowego tunelu – Gallerie di Guerra. Po wyjściu z tunelu docieramy do miejsca gdzie wchodziliśmy na szczyt. Schodzimy tym samym szlakiem co wchodziliśmy i docieramy do Kościółka. Stąd można zejść na dwa sposoby czyli Via Ferratą lub szlakiem 460 prowadzącym lasem do Biacesy. My wybraliśmy Via Ferratę. Tym razem nie pomyliśmy drogi. Docieramy do auta. Mamy mały niedosyt. Za mało emocji. Chcemy wykorzystać jednak pogodę, która do tej pory nam dopisała więc postanawiamy, że jedziemy do Arco. Szybko docieramy na parking mieszczący się nieopodal kampingu Arco przy Via dei Legionari Cecoslovacchi. Przed nami ukazuje się wielka 300 metrowa ściana Monte Colodri. Z dołu ta Via Ferrata robi wrażenie. Przechodzimy na drugą stronę ulicy i wchodzimy na szlak, który prowadzi wśród drzew i wielkich głazów. Po około 10 minutach stoimy już pod ścianą gdzie zaczyna się Via Ferrata. Wschodnia ściana Colodri była świadkiem narodzin freealpinizmu w Arco w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy to pierwsze nowoczesne trasy zostały uwolnione i stała się punktem odniesienia dla pierwszych wspinaczy. Trasa została zbudowana jako zejście dla setek zespołów wspinaczkowych, które wspinają się tu po stromych ścianach.

    Natomiast Via Ferrata Colodri jest bardzo łatwa, wręcz banalna. Jej wycena to A/B. Pod koniec jest fragment o wycenie C, którego tak naprawdę nie odczuliśmy. Szybko zdobywamy wysokość.

    Trasa jest na tyle prosta, że często jest uczęszczana przez rodziców z dziećmi. Pod koniec szlaku tworzy się mały zator. Cierpliwie czekamy i po chwili ruszamy dalej. Ostatni fragment Via Feraty to pionowy odcinek o wycenie B/C, który według opisu jest niby najtrudniejszym miejscem.

    Jednak bez problemu radzą sobie z nim nawet dzieci więc ta wycena w naszej ocenie jest zawyżona.

    W końcu wchodzimy na płaskowyż i od razu kierujemy się na szczyt Monte Colodri. Gdzie znajduje się krzyż. Ze szczytu rozpościera się widok na całe Arco. Widać również zamek na skale, oraz jezioro Garda. 

    Spędzamy tu dłuższą chwilę. Jednak w powietrzu czuć już zmianę pogody. Wiadome już jest, że tego dnia deszcz jednak nas nie ominie. Nagle nadciągają czarne chmury i w przeciągu kilku minut pojawia się kolejna ulewa. Nie pozostało nic innego jak szybko ubrać kurtki przeciwdeszczowe i szybko schodzić. Zejście ze szczytu prowadzi szlakiem 431 w kierunku Arco. Przechodzimy rejony wspinaczkowe Muro dell’Asino i po parunastu minutach docieramy do kościółka Santa Maria di Laghel. 

    Tu wędrując pięknym oliwnym gajem dochodzimy do centrum Arco, a następnie wąskimi, tętniącymi życiem uliczkami miasteczka kierujemy się prosto na parking. Zmęczeni wracamy do Torbole by odpocząć po aktywnym dniu. 

 

Via Ferrata Cima Rocca


 

Via Ferrata Colodri

 

Ciąg dalszy - Statek

 

Komentarze

Popularne posty