Hrvatska 2022 - Dan 10 - Parasailing

    Dziś ostatni dzień naszej przygody nad Adriatykiem. Nie udało nam się wszystkiego zrealizować. Nie dojechaliśmy do Dubrownika, nie popłynęliśmy na wyspy, ale i tak mamy poczucie, że w tak krótkim czasie zobaczyliśmy tak wiele. Ostatni dzień przed drogą powrotną  postanawiamy spędzić na plaży, ale zanim zanurzymy się do wody, chcemy zrobić pewną rzecz z którą zwlekałem od początku pobytu tutaj. Ewa bezskutecznie codziennie mnie do tego namawiała. Mowa o parasailingu. Jednak dziś w końcu uległem namową i w dniu swoich urodzin postanowiłem zaszaleć. Jak szaleć to szaleć. Ewa kupiła bilety na wersje Extreme – 600 metrów liny. Razem z nami jest również kilka innych par oraz rodzin z dziećmi, gdyż lot możliwy jest zarówno dla dwóch jak i trzech osób. Przeważnie waga nie może przegradzać 110 kg, natomiast niektóre firmy mają możliwość udźwigu łącznej masy nawet do 200 kg. Dodatkową atrakcją poza oczywistym fruwaniem w przestworzach jest to, że przy okazji można popływać sobie motorówką, gdyż każda wykupiona wersja parasalingu ma swój określony czas. Od 10 do 16 minut. W związku z tym spędzamy na motorówce już dobrą godzinę. 

     W końcu przychodzi pora na nas. Jak się okazuje tylko my zdecydowaliśmy się na wersję Extreme. Zatem nasz lot będzie trwał najdłużej - 16 minut. Będziemy wypuszczeni na 600 metrowej linie. Zapinają nas w uprząż i po chwili wznosimy się do góry.



   Ku naszemu zdziwieniu jest to tak delikatnie poderwanie, że nawet nie czuć, iż nabieramy wysokości. Jak wysoko można się unieść? Wszystko zależne jest od miejsca i warunków. Zazwyczaj jest to około 100 – 150 metrów nad poziomem wody. Maksymalna nasza wysokość jaką zanotował mój GPS to 144 m n.p.m. 

    Z lotu ptaka rozpościera się nieziemski widok na miejsce gdzie spędzaliśmy ostatnie dni oraz okolice Makaskiej Riviery. Motorówka przybiera wielkość główki od zapałki. Delektujemy się tym niecodziennym przeżyciem. Nie wiadomo w którą stronę patrzeć, ponieważ do około jest przepięknie. Szesnaście minut zleciało bardzo szybko i pomału czujemy jak zaczynamy być ściągani w dół. Stopniowo zmniejszamy wysokość. 


Znajdujemy się coraz bliżej motorówki. 

    Spokojnie lądujemy w wyznaczonym czerwonym okręgu i z uśmiechem od ucha do ucha zajmujemy swoje miejsce w motorówce by po około dziesięciu minutach dopłynąć do brzegu. Nie żałuję! Cieszę się, że dałem się namówić. Skoro takie przeżycie już za mną to co teraz może lot paralotnią? Zobaczymy :)

    Po ekstremalnej przygodzie resztę dnia spędzamy już na spokojnym plażowaniu, a ja nurkuję w słonych wodach Morza Adriatyckiego w poszukiwaniu  Jeżowców. Są to morskie zwierzątka zaliczane do szkarłupni. Charakteryzują się kulistym ciałem gęsto pokrytym wapiennymi kolcami. Przy brzegu można zaobserwować ich bardzo dużo, szczególnie ukrywają się pod kamieniami. Dlatego absolutnym must have przy kąpielach w morzu jest posiadanie butów do wody.


    Wieczorem jeszcze ostania kolacja w naszej ulubione restauracji. Obsługuje nas znowu przesympatyczny kelner z włoskim temperamentem. Zamawiamy sprawdzony już stek z tuńczyka na rissoto z szafranem i doradę z purre z botwiny. Jeszcze krótki wieczorny spacer nad brzegiem morza i trzeba będzie pomału żegnać się z cudowną atmosferą tego miejsca.


 

Hrvatska 2022 - Dan 11 - Magyarország - Budapest 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty